Coby tradycji stało się zadość- upiekłam muffiny. Pierwsze w życiu, oczywiście jest to zlepek kilku przepisów.
Jeśli przerazi was skład to.. nie martwcie się! Też bałam się ,,jak takie coś może smakować". No i smakowało. I to jak!
Na wierzchu chrupiące, w środku mięciutkie, zwarte i nieco wilgotne. Coś pomiędzy piernikiem a brownie. A chyba każdy lubi piernik i brownie?
- 100g fasoli (może być z puszki, ja ugotowałam)
- jajko
- 10g otrębów owsianych (opcjonalnie)
- 10g kakao odtłuszczonego
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- cynamon, słodzik
Ugotowaną fasolę wystudzić. Jeśli wybieramy tę z puszki- dokładnie odsączyć z zalewy i przepłukać, bo jest słona.
Fasolę wrzucić do blendera i zmiksować na puree. Dodać wszystkie składniki i dokładnie wymieszać.
Do nagrzanego do 190 stopni piekarnika wkładamy i pieczemy 25minut.
1 babeczka (są ogromne i meeega sycące!)= 73kcal
Pysznie! Jeszcze nigdy nie piekłam nic z fasolą, muszę wypróbować. A ja zapraszam do mnie tym razem na gofry nowojorskie :)
OdpowiedzUsuń